Blue Zone

GWARANCJA satysfakcji lub zwrot pieniędzy 🌀 DARMOWA WYSYŁKA od 200 zł

Geneza i misja powstania Blue Zone.

Poznaj historię założycieli i kulisy powstania produktu.

Sportem fascynowałem się od najmłodszych lat. Pod wpływem filmów z Brucem Lee czy Jean-Claude Van Dammem zainteresowałem się sportami walki. Marzyłem, aby być najlepszym w wybranych dyscyplinach. Pierwsze, większe pieniądze czyli prezent z komunii wydałem na opłatę rocznego treningu w klubie karate Kyokushin. I tak zaczęła się moja przygoda ze sztukami walki. Kolejnym sportem, który trenowałem było judo, a następnie brazylijskie jiu- jitsu. Zakochałem się w tej dyscyplinie po uszy. Jiu- jitsu to sport wymagający niezwykłej szybkości, zwinności, siły, trzeba być świadomym własnego ciała i podjąć pracę z ciężarem przeciwnika.

To sport oparty o umiejętności strategiczne, umiejętności precyzyjnego planowania kolejnych ruchów ciała, niczym w partii szachów. Chcąc poznać tajniki tej sztuki i uczyć się od najlepszych, wyjechałem do Londynu, do jednego z najlepszych klubów w Europie - Roger Gracie Academy. Trenowałem 2-3 razy dziennie z najlepszymi zawodnikami i trenerami światowej klasy. Miałem zaszczyt trenować z takimi ludźmi jak Georges St-Pierre, Braulio Estima czy Mauricio Gomes. Poznawałem ich warsztat treningowy, ale też zawsze ciekawiło mnie, co robią poza matą, aby być najlepszymi w sporcie macierzystym. Prowadząc tak intensywny tryb życia: praca, treningi, prowadzenie projektu, nauczyłem się kompleksowego podejścia do zdrowia, racjonalnego podejścia do wysiłku fizycznego, a przede wszystkim doceniłem znaczenie regeneracji organizmu. Dieta i suplementacja były dopięte na ostatni guzik, ustalona optymalna proporcja treningów siłowych do treningów technicznych i sparingów, odpowiednie rozciąganie dzięki zajęciom jogi w akademii, basen, sauna, zimne kąpiele, masaże. I jagody acai po każdym treningu - to co Brazylijczycy uwielbiają. W systematycznym tempie wzmacniałem kolejne techniki. Po roku tych przemyślanych przygotowań stanąłem na najwyższym podium zawodów, które od początku były moim celem. Zająłem 1-wsze miejsce na The North American Grappling Association (NAGA) w Londynie. ​

Po karierze sportowej poświeciłem się karierze zawodowej, zgodnie z kierunkiem studiów które ukończyłem. Zostałem managerem w wielkiej korporacji. I tak jak wcześniej w sporcie, maksymalnie angażowałem się w sprawy zawodowe, zwiększałem swoje kompetencje, zdobywałem wiedzę, awansowałem. Firma miała ogromne potrzeby, praca odbywała się 24 godziny 7 dni w tygodniu, a ja pracowałem na zmiany. Pamiętam, jak często przesiadywałem nad ranem po dwunastu godzinach pracy w stosie raportów, często oglądając wschód słońca, a następnie ludzi jadących do pracy. Po dwóch latach takiego trybu życia zaczęły pojawiać się niepokojące symptomy. Zacząłem odczuwać coraz większy stres, gorsze skupienie, mniejszą motywacje do życia o jakim zawsze marzyłem, nie miałem siły uprawiać sportu, miałem problemu ze snem. Chcąc poprawić swoją jakość życia, samopoczucie i kondycję zainteresowałem się jeszcze bardziej tematem zdrowia. sprawdzając na sobie po kolei większość adaptogenów, diet, sposobów żywienia, głodówek, witamin, wpływania na neuroprzekaźniki, efekty światła czerwonego, niebieskiego czy sięgania do metod opisywanych w Ajurwedzie. Nauczony doświadczeniem sportowym wiedziałem, że holistyczne podejście do życia może przynieść oczekiwany efekt, wesprze mnie w kontynuowaniu kariery zawodowej. Wprowadziłem zmiany w diecie, zmieniłem kilka nawyków i mimo, że nadał pracowałem w trybie nocnym – udało mi się podnieść jakość życia . Do czasu wypadku.

Bardzo poważnego wypadku, gdzie zagrożone było moje życie. Okresowy brak pełnej sprawności fizycznej, farmakoterapia, terapia przeciwbólowa, spadek odporności fizycznej i psychicznej. Nie byłem w stanie przeczytać w skupieniu jednej strony książki, wykonywać większości ćwiczeń, które robiłem przez ostatnie lata. Pozostało mi powolne, żmudne wracanie do zdrowia. To był proces, który odbywał się w oparciu o posiadaną przeze mnie i systematycznie zdobywaną wiedzę o mechanizmach kierujących organizmem człowieka i jego procesami psychicznymi. Dzięki temu, że od pierwszego treningu karate kroczyłem rozsądną drogą, że miałem życzliwe wsparcie przyjaciół i najbliższych moja rekonwalescencja trwała jedynie rok. Drugi rok rehabilitacji, między innymi dzięki benefitom stosowania Błękitu Metylenowego mogę nazwać już „rokiem powrotu do formy”. Wspierając się tym preparatem wróciłem do sportu, a moje wyniki zaczęły zbliżać się do tych sprzed wypadku. Życie zaczęło nabierać wcześniejszego tempa, pojawiły się nowe wyzwania, pomysły. Byłem zachwycony stosowaniem tego produktu, więc pierwsze co wpadło mi na myśl to jak mieć go w Polsce bez długiego czasu oczekiwania na przesyłki zza oceanu oraz dodatkowych opłat celnych. Problemem jedynie była dostępność w Polsce.

Michał

Przez całe życie kochałem sport. Odkąd pamiętam, cieszyłem się współzawodnictwem, towarzyszącym mu dreszczykiem adrenaliny i wyzwaniem przekraczania własnych granic. Już od ponad 16 lat wzmacniam mięśnie i kształtuję swoje ciało na siłowni. Jednak moja pasja do sportu nie zaczęła się od od tego. Od najmłodszych lat spędzałem całe wakacje grając w piłkę nożną na szkolnych boiskach, a później w klubach Polsce i za granicą, próbowałem też swoich sił w futbolu amerykańskim, kickboxingu i boksie, trzech dyscyplinach, które oprócz warunków fizycznych wymagały wytrzymałości psychicznej i odporności na ciosy. <br> Często mówi się, że sport to zdrowie ale nie da się zaprzeczyć fizycznemu i psychicznemu obciążeniu, jakie idzie w parze z jego uprawianiem. Do piłki nożnej w którą cały czas gram towarzysko raz w tygodniu i siłowni dorzuciłem tenis. Po latach trenowania sportów kontaktowych zacząłem myśleć o tym że chcę jak najdłużej być zdrowym i aktywnym. Zainteresowałem się biohackingiem i wszystkim co jest z nim związane. Zacząłem morsować i bardziej zwracać uwagę na aspekty związane z regeneracją i dbaniem o to żeby nie doznać kontuzji. W zeszłym roku miałem okazję spotkać się z moim mentorem Garym Brecką który zwrócił moją uwagę na błękit metylenowy. Gary Brecka jest ludzkim biologiem (human biologist lepiej brzmi). W ostatnich latach stał się wiodącym autorytetem w swojej dziedzinie, jest podziwiany za ponad 20 lat biohackingu i medycyny funkcjonalnej. Udziela również porad na instagramie gdzie zgromadził ponad 2 miliony obserwujących. Zafascynowany funkcjonowaniem i wydajnością ludzkiego ciała, Gary przeprowadził dogłębne badania, aby zrozumieć, w jaki sposób jednostki mogą osiągnąć szczytową wydajność. Rozpoczynając karierę zawodową jako ekspert w dziedzinie przewidywania śmiertelności w branży ubezpieczeniowej.

Gary rozwinął szeroką wiedzę na temat dokumentacji medycznych i danych demograficznych. Zdobył w ten sposób umiejętność przewidywania długości życia ludzi co do miesiąca co było nie lada gratką dla ubezpieczalni, która na podstawie jego opinii decydowała czy komuś przedłużyć ubezpieczenie na życie czy też nie. Na szczęscie Gary miał większe aspiracje i pomysł jak wydłużyć oraz uczynić życie lepszym zamiast tylko przewidywać kiedy może nastąpić jego koniec. Skoncentrował swoje badania na chemii krwi i biomarkerach, co skłoniło go do podróżowania po świecie w celu znalezienia najlepszych sposobów na optymalizację ludzkiego życia. Wykorzystując swoją dogłębną wiedzę, aby pomóc profesjonalistom jako konsultant od spraw zdrowia, Gary współpracował z szeroką gamą klientów w USA, od dyrektorów generalnych, celebrytów jak Kendall Jenner, sportowców jak David Beckham, po zawodników UFC, NFL i zawodowych bokserów. Dzieląc się swoimi badaniami naukowymi z publicznością na całym świecie, stał się światowym autorytetem dla odbiorców w każdym wieku. Gary jest współzałożycielem 10X Health System, organizacji, która ma umożliwiać ludziom 10-krotne zwiększenie ich dobrego samopoczucia i witalności Kiedy dowiedziałem się o błękicie metylenowym to na początku pomysł prostej substancji, która może poprawić funkcje poznawcze, chronić zdrowie mózgu i mieć wiele innych zastosowań wydawał się prawie zbyt dobry, aby mógł być prawdziwy i byłem sceptyczny ale postanowiłem dać mu szansę. Zagłębiłem się bardziej w badania i odkryłem mocne dowody na jego zalety. Stwierdzono, że poprawia aktywność mitochondriów, ma działanie neuroprotekcyjne, a nawet właściwości przeciwstarzeniowe. Pomyślałem, że spróbuję z ciekawości i sprowadziłem go dla siebie z Ameryki. Nie minęło sporo czasu, zanim zdałem sobie sprawę z różnicy. Po paru dniach stosowania czułem się bardziej skoncentrowany i naładowany pozytywną energią niż przez ostatnie lata, do tego miałem świeże poczucie jasności. Zauważyłem zauważalną poprawę mojej wytrzymałości psychicznej w codziennych zadaniach i treningach. Mogłem też szybciej myśleć i łatwiej przypominać sobie informacje. Najbardziej jednak zmienił się mój stan psychiczny. Moje obawy dotyczące możliwych długoterminowych konsekwencji urazów sportowych zaczęły się zmniejszać. Odniosłem wrażenie, że odkryłem ukryte narzędzie, które ochroni moją przyszłość, jednocześnie poprawiając moją teraźniejszość. Zacząłem czytać coraz więcej na temat metylenu i pomyślałem, że brakuje go w Polsce. Wtedy pojawił się pomysł żeby go tu wprowadzić i rozpowszechnić. Na początku zacząłem od własnej rodziny i przyjaciół, nie bez przeszkód (każdy kto próbował przekonać do czegoś kogoś z rodziny wie o czym mówię :)) ale nawet moja mama która była największą sceptyczką (nie bierze żadnych suplementów), po przeczytaniu książki (Błękit metylenowy Marka Sloana) dała się przekonać. Teraz bez wątpienia dbam o swoje ciało ale dzięki błękitowi metylenowemu dbam również o swój mózg. Harmonia między sprawnością umysłową, a siłą fizyczną znacznie poprawiła moje ogólne samopoczucie. Jestem niesamowicie wdzięczny za możliwość cieszenia się uprawianiem sportu i za to, że wciąż mogę dawać z siebie maksimum. Błękit metylenowy stał się istotnym składnikiem mojej codzienności i nieocenionym sprzymierzeńcem w dążeniu do optymalnej wydajności i długowieczności. To coś więcej niż zwykły suplement, to dowód na niesamowity postęp w naukach o zdrowiu, który pozwala mi nadal robić to, co kocham, jednocześnie czując się bezpiecznie, wiedząc, że chronię mój najcenniejszy zasób - mój mózg.

Oskar

0
    0
    TWÓJ NIEBIESKI KOSZYK
    Twój koszyk jest pustyPowrót do sklepu
    Scroll to Top